Właśnie wczoraj wróciłam z pięciodniowej wycieczki szkolnej do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, Czech i Austrii. Zdięcia są takie sobie, ale coś tam udało mi się znaleźć. Niestety nie mam talentu do fotografowania architektury...
Ostatnio eksperymentowałam z mamą, z ciasteczkami i na wycieczkę postanowiłyśmy zrobić baletki. Oto przepis znaleziony na
jednym z forów. Efekt obłędny! Długo musiałam wykłócać się z
koleżankami, że są domowej roboty, a nie kupne. Delikatne, kruche ze
słodką marmoladą... Pycha!
BALETKI (ok. 50-60 połówek)
- 284g mąki
- 182g cukru
- 182g (3 szt.) jajek
- 170g margaryny
- zapach waniliowy
- marmolada owocowa
- mak
Margarynę utrzeć, dodawać jaja ubite z cukrem, dodać mąkę. Masę wyciskać szprycą lub nakładać łyżeczką w kształcie małych krążków (1,5-2cm średnicy), posypać makiem. Piec w temp. 175-180°C z termoobiegiem. Sklejać marmoladą. Smacznego!
Uwaga! Należy koniecznie przestrzegać proporcji, w innym wypadku ciastka się zepsują.
Fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńGotowanie,pieczenie i ogólnie kuchnia 'mnie parzy',ale może namówię mamę żeby upiekła coś takiego :)